... kupiłem prosty kwiat trawiącej gęstwinie żabim klekocie oddany łypię napomykam tkam więc mijanie niby zepsuta konewka karmię zeźloną armię mych zboczeń nadzieją na lepsze wczoraj poluję na olbrzymi sutek wyuzdanej podłości wciąż plwam drewnianym elektoratem mdłych korzeni 18 8 02 poemmy poem